Pływająca fotowoltaika na zbiornikach po kopalniach węgla

Pływająca fotowoltaika na zbiornikach po kopalniach węgla
BayWa

Panele fotowoltaiczne umieszczane na pływających platformach na zbiornikach wodnych, które powstały po zalaniu kopalni odkrywkowych, mogą stać się symbolem europejskiej transformacji energetycznej. To, jaki jest potencjał fotowoltaiki umieszczanej na jeziorach powstałych po zalaniu kopalni węgla brunatnego, sprawdzili Niemcy.

Niemiecki instytut Fraunhofer ISE przeanalizował dostępne w Niemczech zbiornik wodne, które powstały na terenach eksploatowanych wcześniej jako kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego.

Niemiecki rynek fotowoltaiczny zaczął się mierzyć z problemem dostępności gruntów pod naziemne farmy fotowoltaiczne już kilka lat temu. Wprowadzone wówczas regulacje utrudniły stawianie paneli fotowoltaicznych na gruntach, które nadają się do wykorzystania w rolnictwie.

REKLAMA

W tym kontekście szansę na zwiększenie potencjału elektrowni fotowoltaicznych daje rozwijająca się od kilku lat technologia „floating solar”, która zakłada umieszczanie paneli fotowoltaicznych na pływających platformach na zbiorniach wodnych.

Fotowoltaika w wersji „floating” to wyższe uzyski energii niż w przypadku gruntowych instalacji – dzięki efektowi chłodzenia paneli przez wodę. Frauhofer ISE ocenia, że przeciętnie można dzięki temu wyprodukować około 10-15 proc. energii więcej.  

Dodatkową zaletą, na którą wskazuje Fraunhofer ISE, jest wyższy niż w przypadku gruntowych projektów tzw. współczynnik wykorzystania terenu, mający wynosić w przypadku „pływającej” fotowoltaiki średnio 1,33 MW/hektar.

Pierwsza pływająca elektrownia fotowoltaiczna w Niemczech powstała w ubiegłym roku. Jej moc wynosi 750 kW, co wynika z zasad wsparcia dla PV zawartych w niemieckiej ustawie o OZE. Większe instalacje musiałyby konkurować o wsparcie w aukcjach dla fotowoltaiki, gdzie na lepszej pozycji są deweloperzy rozwijający projekty na gruntach – z uwagi na ich niższy koszt.

Fraunhofer ISE  zidentyfikował około 500 sztucznych zbiorników, które powstały na terenach byłych kopalń węgla brunatnego. Teoretyczny potencjał instalacji PV, które można by na nich umieścić, oszacowano na 56 GW – co jest zbliżoną wartością do całkowitego potencjału fotowoltaiki, który obecnie posiadają Niemcy.

REKLAMA

Jednak po uwzględnieniu potencjalnego wykorzystania w celach rekreacyjnych czy ochrony przyrody, a także zbyt wysokich kosztów, z którymi wiązałaby się instalacja fotowoltaicznych platform np. nie mających możliwości zakotwiczenia do brzegu, realny potencjał pływających elektrowni PV zredukowano do 2,74 GW.

Z drugiej strony w badaniu nie uwzględniono innych poprzemysłowych zbiorników , na których w Niemczech również można umieścić platformy z pływającymi elektrowniami PV – takich jak zbiorniki powstałe np. po kamieniołomach. W sumie za naszą zachodnią granicą znajduje się ponad 4,47 tys. sztucznych zbiorników, w tym 725 powstałych na terenie kamieniołomów.

Na zbiorniku poprzemysłowym, służącym wcześniej jako kamieniołom, znajduje się obecnie największa w Europie pływająca elektrownia PV, która powstała pod koniec 2018 roku w południowej Francji. Pływającą farmę fotowoltaiczną o mocy 17 MW zbudował francuski deweloper Akuo Energy.

Natomiast obecnie instalację „floating solar”, która będzie największa w Europie, buduje w Holandii niemiecki deweloper BayWa. Moc tej instalacji wyniesie 27,4 MW.

Do tej pory BayWa uruchomiła w tym kraju, którego problemem jest dostęp do gruntów pod fotowoltaikę, już trzy pływające elektrownie PV o łącznej mocy 25 MW.

Z kolei największa na świecie instalacja typu floating solar znajduje się w Chinach. Jej moc wynosi 150 MW i jest zlokalizowana na zbiorniku powstałym w wyniku wyłączonej kopalni.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.