Ewa Magiera, PSF: szansa dla dużych projektów PV w aukcjach

Ewa Magiera, PSF: szansa dla dużych projektów PV w aukcjach
Ewa Magiera

W ostatnich aukcjach dla OZE zakontraktowano łącznie 90,3 TWh nowej, zielonej energii elektrycznej o wartości 20,2 mld zł. Największymi wygranymi okazały się lądowa energetyka wiatrowa z zakontraktowaną mocą 2,2 GW oraz fotowoltaika z łączną mocą ok. 0,7 GW. O tym, co wyniki aukcji oznaczają dla branży fotowoltaicznej, Joanna Kędzierska rozmawiała z Ewą Magierą, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki (PSF).

Joanna Kędzierska:Czy proporcje między zakontraktowanymi wolumenami energii z wiatru i fotowoltaiki w aukcji dla projektów o mocy ponad 1 MW mogą w przyszłości zmienić się na korzyść fotowoltaiki w stosunku do aukcji ubiegłorocznej, którą zdominowała energetyka wiatrowa?

Ewa Magiera, PSF: – Oczywiście. Jeśli rząd ogłosi aukcje o odpowiednio wysokim wolumenie, to w kolejnych aukcjach te proporcje ulegną zmianie.

REKLAMA

Po pierwsze, podaż projektów wiatrowych jest ograniczona i to pokazały również wyniki tej aukcji. Po drugie, będziemy pilnie potrzebowali nowych mocy, żeby wypełnić cel OZE na 2020 rok i z wyliczeń Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki wynika, że dodatkowe 1,8 GW energii słonecznej jest do tego niezbędne. Cykl inwestycyjny parków słonecznych jest krótszy niż wiatrowych, więc pozwoliłby w miarę szybko uzupełnić tę lukę generacji OZE.

Na ile duże projekty PV mogą konkurować w takich aukcjach z dużymi wiatrakami o mocy powyżej 1 MW?

–  Jak wspomniałam, dużych projektów wiatrowych będzie znacząco mniej na skutek prawnych ograniczeń, co otwiera pole dla dużej fotowoltaiki. To raczej nie jest bezpośrednia konkurencja, ale naturalne uzupełnianie się obydwu technologii. W kolejnych akcjach szanse na zwycięstwo dużych farm fotowoltaicznych będą znacząco większe. A ponieważ koszty technologii nieustannie spadają, to i ceny w następnych aukcjach nie powinny znacząco wzrosnąć z powodu dominacji ciągle jeszcze droższej fotowoltaiki.

A jak ocenia Pani rozstrzygnięcie aukcji w koszyku dla instalacji fotowoltaicznych i wiatrowych o jednostkowej mocy do 1 MW?

–  Nie było żadnej niespodzianki. Całość puli wzięła fotowoltaika, która w tym rozmiarze jest bezkonkurencyjna. Zresztą w energetyce wiatrowej dominuje trend budowy coraz większych turbin, bo są one bardziej wydajne. Najnowsze konstrukcje mają już po kilka MW. Małych wiatraków po prostu budować się nie opłaca. Dlatego w tak zdefiniowanym koszyku przewagę ma i będzie miała fotowoltaika.

Czy cena za energię, którą oferowali inwestorzy wiatrowi w ostatniej aukcji, przy obecnych kosztach fotowoltaiki jest realna? To jeszcze ma uzasadnienie finansowe?

– W aukcji dla małej fotowoltaiki udało się zejść do 269 zł za MWh. Skoro inwestor zgłosił taką ofertę, to znaczy, że w jego ocenie ma to uzasadnienie ekonomiczne. W aukcji dla projektów powyżej 1 MW cena maksymalna wyniosła 233 zł za MWh. Jak na fotowoltaikę w polskich warunkach to bardzo konkurencyjna cena, która pokazuje wysoki poziom akceptacji ryzyk przez inwestorów.

REKLAMA

Na ile duża fotowoltaika może wejść na rynek poza rządowymi mechanizmami wsparcia?

– Główną zachęta są oczywiście ceny energii. Nic nie wskazuje na to, żeby na rynku hurtowym miały one w Polsce spaść. A jeżeli wdrażana przez Komisję Europejską reforma ETS jeszcze bardziej „dokręci śrubę” energetyce wysokoemisyjnej, to ceny krajowych wytwórców wzrosną.

Biznes zacznie szukać tańszej opcji i albo będzie kupował energię wprost od wytwórców z OZE, albo postawi na autogenerację i sam zacznie budować źródła energii. To wydaje się być racjonalny wybór dla wytwórców, których profil zużycia pokrywa się z profilem wytwarzania energii ze słońca.

Jak ocenia Pani możliwości rozwoju rynku bazującego na prywatnych umowach PPA? Czy mamy już duże projekty PV realizowane poza aukcjami na zasadach komercyjnych?

– Rynek umów długoterminowych typu c-PPA rozwija się z powodzeniem w Europie. W Polsce z nadzieją przyglądamy się tym inwestycjom. Z uwagi na uwarunkowania rynkowe i regulacyjne szansa na ich rozwój wydaje się jednak bardziej odległą perspektywą.

Jak ocenia Pani możliwości sfinansowania takich inwestycji, które nie posiadają rządowych gwarancji sprzedaży energii?

Na dzień dzisiejszy system aukcyjny gwarantuje najniższą cenę energii. Projekty, które uzyskają gwarancję rządową, mają prostą drogę do ich sfinansowania przez bank.

Niewiele wiemy, w jaki sposób sektor bankowy będzie podchodził do finansowania projektów poza systemem aukcyjnym. Jednak należy pamiętać, że koszt kapitału i wycena ryzyk są ważnymi czynnikami dla rozwoju projektów na zasadach rynkowych.

Joanna Kędzierska

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.