Fiasko projektu solarnych dróg we Francji
Francuzi ogłosili fiasko projektu dróg wykładanych panelami fotowoltaicznymi. Poprzedni francuski rząd snuł wizje budowy tysięcy kilometrów takich dróg, jednak po przetestowaniu testowej drogi okazało się, że taka koncepcja kompletnie się nie sprawdziła.
Solarną drogę o długości jednego kilometra i szerokości dwóch metrów Francuzi uruchomili w grudniu 2016 roku kosztem 5 mln euro. Droga powstała w Orne na północy Francji i zajęła powierzchnię 2,8 tys. m2.
Drogę podłączono do sieci elektroenergetycznej, a produkowana energia miała wystarczyć do zasilenia publicznego oświetlenia dla 5-tysięcznego miasta.
Uruchamiając pilotażowy odcinek solarnej drogi, firma Wattway należąca do francuskiego koncernu Colas zapowiadała wyprodukowanie już w 2017 r. specjalnych paneli fotowoltaicznych o powierzchni do 5 tys. m2, przy czym powierzchnia pojedynczego panelu miała wynosić od 10 m2 do 50 m2.
Francuzi zakładali, że żywotność takich paneli wyniesie przynajmniej 10 lat. Miała ona jednak zależeć od natężenia ruchu pojazdów, które będą poruszać się po solarnych drogach. Przy mniejszym ruchu panele miały działać przez około 20 lat.
Francuska minister ds. ekologii Ségolène Royal w poprzednim rządzie Françoisa Hollande zapewniała, że Pałac Elizejski chce zmodernizować docelowo 1000 km dróg, pokrywając je panelami PV. Produkowana przez nie energia miała zaspokoić zapotrzebowanie na energię 5 mln osób, czyli ok. 8 proc. francuskiej populacji.
Teraz, po ponad dwóch latach testów, jak podaje francuski dziennik „Le Monde”, projekt solarnej drogi uruchomionej w Orne okazał się fiaskiem. Panele fotowoltaiczne miały popękać, a w ubiegłym roku nawet zdemontowano fragment drogi z uwagi na zniszczenie paneli.
Nie sprawdziły się też przewidywania co do uzysków energii. W pierwszym roku funkcjonowania, kiedy panele fotowoltaiczne były jeszcze w niezłym stanie, wyprodukowały w sumie 150 MWh energii elektrycznej, czyli o połowę mniej w stosunku do prognoz. W ubiegłym roku produkcja spadła już do 78 MWh, a dotychczas w tym roku instalacja wytworzyła zaledwie 38 MWh.
To przełożyło się na dużo niższe przychody od spodziewanych, które miały sięgać w skali roku 10,5 tys. euro. Jednak w 2017 r. sprzedaż energii wygenerowała 4,55 tys. euro, a w ubiegłym roku tylko 3,1 tys. euro.
Wattway przyznaje, że projekt okazał się fiaskiem, jednak nie chce całkowicie rezygnować z tej koncepcji i planuje jej modyfikację.
W wypowiedzi cytowanej przez „Le Monde” Etienne Gaudin, CEO francuskiej firmy, informuje, że po doświadczeniach w Orne projekt solarnych dróg nie będzie dalej komercjalizowany na zakładaną wcześniej skalę, jednak Wattway planuje teraz skupienie się na opracowaniu mniejszych „drogowch” paneli o powierzchni od 3,6 do 9 m2, które posłużą do zasilania infrastruktury drogowej, kamer czy stacji ładowania rowerów elektrycznych.
Jak zakłada w rozmowie z francuskim dziennikiem przedstawiciel Wattway, takie panele będą 5-6 razy droższe od tradycyjnych, jednak umieszczenie ich w gruncie rozwiąże problem kradzieży.
Chińska droga
Budowę pilotażowego odcinka autostrady wyłożonej panelami fotowoltaicznymi w 2017 roku zrealizowali też Chińczycy.
W prowincji Szantung na wschodnim wybrzeżu Chin uruchomiono kilometrowy odcinek autostrady, który wyłożono specjalnie przystosowanymi panelami fotowoltaicznymi.
Panele fotowoltaiczne zajęły powierzchnię 5,875 tys. m2 i miały wytwarzać – jak podawały chińskie media – około 1 GWh energii elektrycznej rocznie, co mialoby odpowiadać zapotrzebowaniu generowanemu przez 800 gospodarstw domowych.
Wytworzona energia miała zostać wykorzystana w pierwszej kolejności do zasilenia infrastruktury drogowej – znaków, świateł, kamer oraz punktów poboru opłat. Nadwyżki miały trafiać do sieci energetycznej. W planach Chińczyków było ponadto wykorzystanie produkowanej energii także do ładowania samochodów elektrycznych czy zasilenia infrastruktury internetowej.
Stojąca za tym projektem spółka Qilu Transportation Development Group nie podała dokładnego kosztu budowy pilotażowego odcinka solarnej autostrady, zapewniając tylko, że był „o połowę niższy niż w podobnych projektach zrealizowanych za granicą”.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.