Inwestorzy mają problem z uzyskaniem koncesji. URE deklaruje pomoc

Inwestorzy mają problem z uzyskaniem koncesji. URE deklaruje pomoc
Katarzyna Szwed-Lipińska

Przedsiębiorcy, którzy wygrali ostatnie aukcje, muszą rozpocząć sprzedaż energii w określonym ustawowo terminie, aby nie narazić się na wykluczenie z systemu aukcyjnego w okresie do 3 lat, ale także na utratę wpłaconych kaucji czy karę finansową. Problemem w tym kontekście mogą być przeciągające się procedury związane z wydaniem koncesji. URE zapewnia, że dostrzega problem i zapowiada podjęcie działań.

Problem dotyczy zwłaszcza inwestorów, którzy wygrali ostatnią aukcję, zgłaszając do niej oferty na sprzedaż energii z fotowoltaiki i którzy mają na rozpoczęcie sprzedaży energii tylko 18 miesięcy.

Aukcję z listopada 2018 r. przeznaczoną dla projektów wiatrowych i fotowoltaicznych o jednostkowej mocy do 1 MW wygrały 554 oferty złożone przez 251 wytwórców – w zdecydowanej większości planujących budowę elektrowni fotowoltaicznych.

REKLAMA

Potencjalnym problemem, na który mogą natrafić inwestorzy planujący uruchomienie elektrowni fotowoltaicznych w systemie aukcyjnym i który może uniemożliwić im wywiązanie się z ustawowego terminu 18 miesięcy, jest m.in. procedura wydawania koncesji przez Urząd Regulacji Energetyki.

Podczas odbywającego się w ubiegłym tygodniu w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego Katarzyna Szwed-Lipińska, dyrektorka departamentu źródeł odnawialnych w Urzędzie Regulacji Energetyki, przyznała, że przedsiębiorcy, którzy wygrali ostatnią aukcję, składając ofertę na sprzedaż energii z elektrowni fotowoltaicznej, mogą mieć problem z rozpoczęciem sprzedaży energii przed 15 maja 2020 r

Katarzyna Szwed-Lipińska zaznaczyła, że obecnie większość wniosków o koncesję składanych przez przedsiębiorców „aukcyjnych” trafia do oddziału terenowego URE w Łodzi, który może mieć problem z przeprocedowaniem wszystkich aplikacji.

– W tej chwili jeszcze ten problem nie narasta tak bardzo, niemniej wiemy, że są postępowania, które toczą się kilka miesięcy. Podjęliśmy działania w tym kierunku. (…) Spróbujemy podzielić się pracą i rozłożyć te koncesje, które mogłyby wpaść do oddziału terenowego w Łodzi, na wszystkie oddziały terenowe, a także na centralę. Będziemy starali robić się wszystko, aby przedsiębiorca z tego powodu nie uzyskał koncesji i nie mógł spełnić zobowiązania aukcyjnego. Natomiast musicie nam Państwo pomóc. Wnioski powinny zostać złożone poprawnie i zawierać wszystkie elementy. Im więcej wezwań jest ze strony organu, tym bardziej będzie się przeciągał proces rozpoznania wniosku koncesyjnego  powiedziała dyrektorka departamentu OZE w Urzędzie Regulacji Energetyki.

W celu przygotowania inwestorów do przejścia przez procedurę uzyskiwania koncesji Urząd Regulacji Energetyki szykuje na dzień 28 maja spotkanie z inwestorami, w którym wezmą udział również dyrektorzy oddziałów terenowych URE.

Podczas spotkania zostanie omówiony przebieg procesu koncesyjnego, a deklarowanym przez URE celem jest też ujednolicenie praktyk stosowanych przez poszczególne oddziały terenowe. – Dochodzą do nas informacje, że czasami różne oddziały terenowe różnie podchodzą do tych samych zagadnień – stwierdziła Katarzyna Szwed-Lipińska, sygnalizując przygotowanie instrukcji dedykowanej inwestorom.

Główny obowiązek i ciężar spoczywa na organie, ale musicie Państwo pamiętać, że im lepszy jest wniosek, to większa jest szansa, że nie będzie wezwania ze strony organu i będzie bez kłopotu procedowany – oceniła przedstawicielka URE.

Katarzyna Szwed-Lipińska zaapelowała jednocześnie do inwestorów o nieskładanie wniosków o wydanie promesy koncesji. – Wiem, że w niektórych przypadkach banki tego wymagają, jednak to powoduje, że dubluje się praca, bo oddział musi wydać decyzję promesową, a za chwilę będzie musiał wydać decyzję koncesyjną.

Tymczasem oprócz utraty gwarancji sprzedaży energii w systemie aukcyjnym, przedsiębiorcy, który nie zdąży z rozpoczęciem sprzedaży energii, grozi też utrata prawa do startu z danym projektem w kolejnych aukcjach, w okresie do 3 lat.

Inwestor traci ponadto wpłaconą kaucję, a art. 168 pkt 15 ustawy o OZE grozi ponadto karą finansową, jednak – co podkreśliła dyrektor Szwed-Lipińska – w tym przypadku URE czeka na nowelizację ustawy i rozwiązanie wątpliwości interpretacyjnych związanych z tym artykułem, aby wykluczyć ryzyko nałożenia dodatkowej kary.

Propozycje zmian

Zmniejszyć ryzyko niewywiązania się z rozpoczęcia sprzedaży energii w systemie aukcyjnym może choćby wydłużenie ustawowego terminu.

REKLAMA

Wcześniej o wydłużenie obecnego terminu na uruchomienie produkcji energii z elektrowni fotowoltaicznych zaapelowała m.in. Konfederacja Lewiatan, proponując wydłużenie ustawowego terminu na sprzedaż energii elektrycznej w ramach systemu aukcyjnego o kolejne 6 miesięcy.

Jak mówiła podczas odbywającego się w ubiegłym tygodniu w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego, Daria Kulczycka z Konfederacji Lewiatan, banki mają obawy co do finansowania projektów fotowoltaicznych realizowanych w ramach ostatniej aukcji, obawiając się, że termin 18-miesięczny jest zbyt krótki.

– To nie jest tak, że się nie da wybudować i otrzymać wszystkich wymaganych dokumentów, natomiast charakter tego procesu powoduje, że następuje spiętrzenie liczby wniosków o koncesję. W związku z tym to, o co prosimy i co chyba znajdzie się w znowelizowanej ustawie, to wydłużenie całego procesu z 18 do 21 miesięcy, co zwiększałoby bezpieczeństwo administracyjne.

Daria Kulczycka zaproponowała ponadto inne rozwiązanie.

– Wydaje nam się, że można byłoby wrócić do sytuacji, w której nie jest wymagana sprzedaż w tym terminie, tylko wytworzenie energii – to zbyt mało, aby można było ubiegać się o pieniądze z systemu aukcyjnego, ale zdejmuje to ryzyko wypadnięcia z systemu i ułatwia bankowi podjęcie decyzji o finansowaniu – proponowała Daria Kulczycka.

– Jeśli nie chodziłoby o sprzedaż, tylko o wytworzenie energii, to cały system były bezpieczniejszy. Inwestorzy dostaliby pieniądze z systemu aukcyjnego później, ale jest to ryzyko akceptowalne dla firm i banków, więc pewnie warto to rozważyć. Nie wiem, czy mamy na to czas, bo apeluję o różne zmiany, a jednocześnie bardzo byśmy chcieli, aby ta ustawa jak najszybciej weszła – dodała.  

Przedstawicielka Konfederacji Lewiatan zwróciła ponadto uwagę na otwartość banków do refinansowania projektów aukcyjnych, w przypadku których udało się rozpocząć wytwarzanie energii w systemie aukcyjnym w wymaganym terminie.

– Chcielibyśmy, aby banki mogły bez obawy finansować budowlaną część całego procesu i aby rozwój energetyki fotowoltaicznej mógł przebiegać płynnie, szybciej i zgodnie z interesem odbiorców energii – stwierdziła.

Odnosząc się do postulatu zgłoszonego przez dyrektor Szwed-Lipińską, aby nie składać wniosków o promesę, Daria Kulczycka oceniła, że można rozważyć rozwiązanie polegające na tym, że jeśli ktoś złożył już wniosek o promesę, to nie musiałby składać ponownie kompletu dokumentów i nie musiałby podlegać ponownej, pełnej weryfikacji.

Obecna procedura w zakresie wydawania promesy i koncesji – co podkreśliła Katarzyna Szwed-Lipińska – wynika jednak z Prawa energetycznego i jej zmiana wymagałaby znowelizowania aktualnej ustawy. – To nie jest tak, że URE chce przedsiębiorców przydusić dodatkowymi procedurami – zapewniła.

Przedstawicielka Urzędu dodała, że problematyczna dla URE w procesie procedowania wniosków jest m.in. konieczność zbadania niekaralności członków zarządu w przypadku, gdy są oni obcokrajowcami, a ponadto – co podkreśliła Katarzyna Szwed-Lipińska – problemem jest składanie przez inwestorów niekompletnych wniosków i uzupełnianie ich dopiero po zarejestrowaniu przez URE lub podejmowane przez beneficjentów aukcji próby modyfikacji wniosków, co wymaga dodatkowej pracy ze strony urzędników.

– Często przedsiębiorcy próbują dokonać pewnej modyfikacji inwestycji – np. zmienia się coś w warunkach przyłączenia, zmienia się lokalizacja, jest nowy model modułu, jest nieco inna moc zainstalowana, są pewne modyfikacje, które następują dopiero po wygranej aukcji i dopiero wtedy często inwestorzy zaczynają dopiero zabiegać o finansowanie. Takie sprawy formalne rzutują nam na 18-miesięczny termin, bo sam proces budowy instalacji PV o mocy zainstalowanej do 1 MW nie wymaga 18 miesięcy. Klucz do sukcesu tkwi w prawidłowej organizacji tych wszystkich wymogów formalnych i oczywiście finansowania – oceniła przedstawicielka URE.

– Będziemy starać się podjąć współpracę i maksymalnie dobrze przygotować wszystkich zainteresowanych do prawidłowego złożenia wniosku koncesyjnego; trzeba uczulić dyrektorów oddziałów terenowych na to, że w pierwszej kolejności powinni weryfikować, czy jest to przedsiębiorca aukcyjny. Niestety etatów mamy tyle, ile mamy i nic się z tym nie da zrobić, ale możemy spróbować zrobić wszystko, aby usprawnić przebieg tego procesu – zapewniła dyrektor Szwed-Lipińska.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.