Niechęć sąsiadów nie musi blokować budowy biogazowni

Niechęć sąsiadów nie musi blokować budowy biogazowni
Conergy press

{więcej}We wsi Zagroda w gminie Siennica Różana na Lubelszczyźnie ma powstać biogazownia. Nie spodobało się to mieszkańcom tej miejscowości, a wójt gminy Siennica, Leszek Proskura, odmówił wydania inwestorowi (Polskiej Grupie Biogazowej) tzw. decyzji środowiskowej. Jednak Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) w Chełmie orzekło, że wójt złamał prawo, podejmując taką decyzję i nakazało mu ją zmienić na korzyść inwestora.

Spółka Polska Grupa Biogazowa zaczęła załatwiać formalności związane z planowaną biogazownią o mocy 1 MW w Zagrodzie wiosną 2010 r. Składając w Urzędzie Gminy Siennica wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wyżej wspomnianego przedsięwzięcia.

Bez niej spółka nie mogłaby bowiem starać się o pozwolenie na budowę. Wójt Siennicy skonsultował się w tej sprawie z powiatową stacją sanepidu w Krasnymstawie i z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Lublinie, która stwierdziła, że do wniosku o decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych inwestor powinien załączyć raport oddziaływania planowanej biogazowni na środowisko.

REKLAMA
REKLAMA

Spółka przygotowała go i złożyła w gminnym urzędzie. Wiosną zeszłego roku RDOŚ i sanepid z Krasnegostawu zgodziły się na inwestycję, ale kilka miesięcy później Leszek Proskura, wójt Siennicy Różanej, odrzucił wniosek Polskiej Grupy Biogazowej o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach planowanej biogazowni. Spółka zaskarżyła to rozstrzygnięcie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Chełmie, zarzucając gminnemu samorządowi wiele uchybień, np. to, że nie uzasadnił odpowiednio swej decyzji, powołał się w niej na własne przekonania oraz stanowisko protestujących mieszkańców i nie odniósł się merytorycznie do opinii wydanej przez sanepid i RDOŚ. 

Chełmskie SKO zgodziło się z argumentami Polskiej Grupy Biogazowej i nakazało wójtowi, żeby wydał jej dokument o środowiskowych uwarunkowaniach planowanej biogazowni. Wójt Proskura nie miał więc wyjścia i podjął pozytywną dla spółki decyzję, z czego protestujący oczywiście nie byli zadowoleni.

Jacek Krzemiński, chronmyklimat.pl