"Zielone certyfikaty za energię z importowanej biomasy to absurd"

"Zielone certyfikaty za energię z importowanej biomasy to absurd"
Marcin Korolec, minister środowiska. Foto: Newseria

{więcej}W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o potrzebie wyłączenia z systemu wsparcia OZE energii produkowanej ze spalania importowanej biomasy. Głos w tej sprawie zabrało Ministerstwo Środowiska. 

Jak informuje cire.pl, powołując się na Marcina Korolca, Ministra Środowiska, w kierowanym przez niego resorcie powołano zespół, który ma określić kryteria ograniczenia wsparcia w systemie zielonych certyfikatów dla energii produkowanej z biomasy przywożonej zza granicy. Ministerstwo Środowiska rozważa wprowadzenie ograniczenia dla biomasy importowanej z poza Unii Europejskiej, a więc także tuż zza naszej wschodniej granicy.  

REKLAMA

– Dzisiaj system nie rozróżnia skąd wieziona jest biomasa spalana w polskich elektrowniach. Z punktu widzenia ekonomicznego i środowiskowego absurdem jest, że wspieramy zielonymi certyfikatami także biomasę przywożoną zza Atlantyku – cire.pl cytuje Marcina Korolca. 

REKLAMA

W ostatnich latach, wraz z dynamicznym wzrostem produkcji energii w technologii współspalania biomasy z węglem, która korzysta z dopłat w ramach obecnego systemu zielonych certyfikatów, dynamicznie rósł też wolumen importu biomasy. Biomasa jest importowana do Polski często z odległych regionów świata, co sprawia, że jej transport generuje znaczącą emisję CO2. 

Co istotne, według Marcina Korolca, zmiany ograniczające dopłaty dla elektrowni i elektrociepłowni produkujących energię z biomasy nie wymagają zapisania ich w ustawie i mogą zostać szybko implementowane na drodze rozporządzenia. 
gramwzielone.pl