Spiegel: biogazownie to w Niemczech coraz większy problem. Jest ich za dużo

Spiegel: biogazownie to w Niemczech coraz większy problem. Jest ich za dużo
bark, flickr cc-by-2.0

{więcej}Wpływowy, niemiecki magazyn opisuje konsekwencje rozwoju branży biogazowni rolniczych w Niemczech. 

Obecnie 80% działających na świecie biogazowni funkcjonuje w Niemczech, w tym dwie największe – o mocy 20 MW każda, które w obu przypadkach generują zapotrzebowanie na substrat zbierany z powierzchni 12 tysięcy hektarów. 

Wobec dynamicznego rozwoju biogazowni rolniczych za naszą zachodnią granicą ogromna ilość gospodarstw rolnych zmieniła przeznaczenie swoich upraw z produkcji spożywczej na produkcję roślin energetycznych – głównie kukurydzy, której kiszonka jest podstawowym substratem służącym do produkcji biogazu w kilku tysiącach niemieckich biogazowni. 

REKLAMA

Jak pisze Spiegel, efektem powyższego trendu jest niedobór artykułów spożywczych, których nie dostarcza już niemieckie rolnictwo i które Niemcy muszą importować (w dużej mierze z Polski).

Tygodnik podaje przykład hodowcy krów z landu Schleswig-Holstein, który ma coraz większy problem z wynajęciem pastwisk, które w większości zostały zaadaptowane na potrzeby upraw roślin energetycznych, a wobec mniejszej podaży pól koszt ich wynajmu wzrósł z ciągu ostatnich lat ponad dwukrotnie. 

REKLAMA

Średniej wielkości biogazownia potrzebuje upraw kukurydzy z około 200 hektarów, a w zaledwie kilka lat całkowity areał upraw kukurydzy produkowanej na cele energetyczne wzrósł w Niemczech do około 810 tysięcy hektarów. W ekfecie – jak zauważa Spiegel – w ubiegłym roku po raz pierwszy Niemcy nie były w stanie same zaspokoić swojego zapotrzebowania na zboża. 

Spiegel zauważa także problem emisji CO2, której produkcja energii z biogazu generowanego z kiszonki kukurydzy nie zawsze ogranicza. Tygodnik powołuje się na niemiecki Związek Ochrony Bioróżnorodności i Natury (NABU), według którego kukurydza energetyczna hodowana na podmokłych polach czy bagnach – co w obliczu braku terenów uprawnych ma coraz częściej miejsce – uwalnia do atmosfery około 700 gram CO2 na każdą wyprodukowaną z niej kilowatogodzinę energii. 

Z kolej cytowany przez Spiegela ekspert w zakresie hydrologii zauważa, że produktem ubocznym produkcji energii w przeciętnej biogazowni jest około 20 tys. m3 pozostałości po fermentacji kukurydzy, która jest następnie rozsypywana na polach jako nawóz. To z kolei podnosi zawartość azotanów w glebach powyżej dozwolonych poziomów wpływając na skażenie wód gruntowych. 

Problemy wynikające z szybkiego rozwoju branży bigozowej w Niemczech były w ostatnich latach ignorowane przez władze. Ostatnio wprowadzono jednak pierwsze ograniczenia do programu wsparcia operatorów biogazowni w Niemczech. Zgodnie ze zmianami, obecnie tylko 60% kukurydzy wykorzystywanej w biogazowniach może być produkowane w Niemczech. 

Tymczasem według Niemieckiej Akdamii Nauk (Leopoldina), w 2012 roku na wsparcie producentów energii z biogazu w ramach niemieckiego systemu taryf gwarantowanych zostanie wydanych około 4,8 mld euro, ale zdaniem niemieckich naukowców technologia biogazowa „nie ma szans” w rozwoju z energetyką solarną i wiatrową. Według Leopoldiny, biorąc pod uwagę ogólny bilans energetyczny poszczególnych technologii OZE, fotowoltaika jest pięć razy bardziej wydajna niż produkcja biogazu z kiszonki kukurydzy, a energetyka wiatrowa jest od biogazowni wydajniejsza aż 10 razy. 
gramwzielone.pl