Miejsce biogazowni w nowych realiach rynku OZE [wywiad]

Miejsce biogazowni w nowych realiach rynku OZE [wywiad]
Fot. Weltec

Niezbędne są gruntowne zmiany na bazie ustawy Prawo energetyczne. Zmiany w zakresie umożliwiającym dystrybucję energii przy pomocy linii bezpośrednich lub mikro sieci, bez konieczności uzyskania skomplikowanych i kosztownych koncesji, taryf, opracowywania instrukcji itp. Oszczędności z tytułu dystrybucji energii z biogazowni do odbiorcy w sąsiedztwie powinny być dodatkowym przychodem dla biogazowni i kosztem unikniętym dla odbiorcy, natomiast cena energii mogłaby się kształtować na warunkach konkurencyjnych, co w znaczący sposób może poprawić rentowność biogazowni mówi w wywiadzie na temat kierunków rozwoju rynku biogazowni rolniczych Daniel Raczkiewicz z firmy IEN Energy.

Paweł Kosiński, Bio Alians: W ustawie o odnawialnych źródłach energii pojawiły się pojęcia spółdzielni i klastra energetycznego. Co one oznaczają? Jaki był cel ich wprowadzenia?

Daniel Raczkiewicz, IEN Energy: – Pojęcie klastra i spółdzielni energetycznej to rzeczywiście nowość w polskim systemie prawnym, jak również rynku energetycznym. Należy podkreślić, iż to bardzo dobrze, że się tam znalazły. Geneza jest długa i skomplikowana, ale spróbuję ją określić w kilku prostych zdaniach. Klaster i spółdzielnia to raczej pojęcie dotyczące formuły formalno-prawnej współpracy, natomiast chodzi generalnie o wdrożenie modelu rynku opartego na funkcjonowaniu tzw. mikrosieci.

REKLAMA

Wyobraźmy sobie mikrosieć, w której jest kilku wytwórców energii elektrycznej oraz kilku jej odbiorców. Podstawowym źródłem wytwórczym jest biogazownia rolnicza, która jest sterowalna i może pełnić funkcje regulacyjne w mikrosieci. Uzupełnieniem energii szczytowej może być jedna lub kilka instalacji PV. Taka mikrosieć jest wyodrębniona funkcjonalnie i terytorialnie. Chodzi o obszar w obrębie gminy lub powiatu oraz fizyczne przyłączenie do sieci lokalnego operatora sieci dystrybucji.

Mikrosieć posiada inteligentny system wspierający procesy zarządzania popytem odbiorców oraz wielkością wytwarzania. Przypomnijmy, że podstawą jest sterowalne źródło, jakim jest biogazownia, tak aby równoważyć popyt i produkcję energii elektrycznej. Jednocześnie poprzez fakt przyłączenia do „nadrzędnej” sieci dystrybucji nadwyżki lub niedobory energii w mikrosieci są bilansowane z operatorem systemu dystrybucyjnego.

To tyle w teorii, natomiast dziś mamy już w Polsce kilka przykładów takich mikrosieci, które nie są sterowane inteligentnie, tylko ręcznie oraz nie za bardzo wiadomo jak je klasyfikować w systemie prawnym i elektroenergetycznym. Generalnie postęp cywilizacyjny, rozwój technologii oraz coraz tańszy do nich dostęp sprawiły, że od takiego modelu rynku (klaster, spółdzielnia, mikrosieć) nie mamy już jako społeczeństwo odwrotu. Świadomość odbiorców, dostęp do rozproszonych źródeł produkcji energii elektrycznej rozwijał się znacznie szybciej niż zmiany formalno-prawne.

Odnosząc się do definicji klastra i spółdzielni, mamy na myśli lokalną wspólnotę energetyczną lub mikrosieć, czyli wytwórców energii oraz jej odbiorców w ramach jednej sieci, z dynamiczną taryfą, samobilansującą się (oczywiście nie w 100 proc.), objętą systemem wspierającym zarządzanie popytem i wytwarzaniem. Inaczej można to nazwać takim smart gridem w ramach powiatu, najlepiej na obszarach wiejskich, skupiającym odbiorców i wytwórców energii elektrycznej i cieplnej.

W moim przekonaniu jest to pierwsza próba dostosowania prawa do otaczającej nas rzeczywistości i głębokich zmian, jakim podlega rynek energii nie tylko w Polsce ale i na świecie. Dobrym przykładem może być np. rynek niemiecki, gdzie źródła wytwórcze zasilają całe gminy.

Co powinno się zmienić, aby takie podmioty mogły zafunkcjonować na rynku?

– Pojęcie klastra i spółdzielni jest bardzo wąskie, poza definicją w zasadzie nic nie wnosi. W moim przekonaniu jest to dopiero początek gruntownych zmian w Prawie energetycznym i ustawie o odnawialnych źródłach energii. Przepisy należy dostosować do otaczającej nas rzeczywistości, tak aby ułatwić funkcjonowanie klastrów i spółdzielni oraz pobudzić inwestycje w rozproszoną energetykę prosumencką na zasadach rynkowych. Aby to było możliwe, należy wprowadzić szereg zmian do Ustawy prawo energetyczne oraz ustawy OZE.

W zasadzie to sprawa jest prosta, wystarczy zweryfikować ponownie (po kilku latach i zmianach rynku) implementację dyrektywy UE/2009/72 szczególnie w zakresie artykułu 28 i 34. Taki też wniosek formalny złożyłem w ramach konsultacji społecznych do Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energetyki pod przewodnictwem pana posła Ireneusza Zyski.

Należy również wspomnieć, że obecnie te pojęcia pojawiły się w polskim ustawodawstwie. W praktyce jednak konieczne będzie ich dookreślenie, stworzenie przepisów wykonawczych i weryfikacja stopnia oddziaływania w zakresie innych ustaw/rozporządzeń.

Czy udział w klastrze lub spółdzielni może być atrakcyjny dla biogazowni rolniczej?

– Funkcjonowanie biogazowni rolniczej w klastrze ma wiele wymiarów, obok poprawy lokalnego bezpieczeństwa energetycznego, biogazownia jest także stabilnym i sterowalnym źródłem energii, mogącym pełnić w klastrze funkcje regulacyjne. Najważniejszy jest jednak wymiar ekonomiczny. Biogazownia działając w klastrze, będzie mogła bezpośrednio sprzedawać energię do odbiorców końcowych, co w znaczący sposób może podnieść jej rentowność.

Biogazownia rolnicza otrzyma wsparcie w systemie aukcyjnym, natomiast energię elektryczną będzie musiała sprzedawać we własnym zakresie. Korzystniej jest sprzedać energię do odbiorców końcowych w klastrze niż na rynku hurtowym. Proszę pamiętać, że biogazownia to także energia cieplna, która z definicji może być dystrybuowana na ograniczonym terytorialnie obszarze.

Praca źródła wytwórczego to także poprawa stabilności systemu elektroenergetycznego i lokalne ograniczanie strat przesyłowych energii. Struktura sieci przesyłowych i dystrybucyjnych w Polsce stale się zmienia, jednak tempo tych procesów wciąż jest za małe.

Na czym polega usługa bilansowania handlowego energii?

– Usługa bilansowania handlowego polega na rozliczeniu odchylenia w ilości energii elektrycznej zakontraktowanej w grafiku dobowo-godzinowym, a ilości fizycznie wytworzonej energii elektrycznej w danej godzinie doby handlowej. W praktyce oznacza to, że biogazownia kontraktuje ze sprzedawcą zobowiązanym lub innym kontrahentem grafiki produkcji energii elektrycznej. Następnie grafiki te porównywane są z ilościami rzeczywiste wytworzonej energii elektrycznej, a różnice są rozliczane w cenach rynku bilansującego.

Aktualnie modele bilansowania handlowego biogazowni są elastyczne, oznacza to że podmioty świadczące tego typu usługi oferują różnego rodzaju dodatkowe usługi powiązane, tj. doradztwo w zakresie kierunków sprzedaży energii, lub wprost kupują energię z wkalkulowaną usługą bilansowania handlowego niezależną od cen na rynku bilansującym.

Ponadto obserwujemy, że wiele spółek obrotu sprzedających energię do odbiorców końcowych próbuje zrobić z biogazowni bufor finansowy w celu poprawy tzw. cash flow, oferując miesięczny okres rozliczeniowy i 30-dniowy termin płatności. Na rynku bilansującym obowiązuje dekadowy okres rozliczeniowy z 25-dniowym terminem płatności.

REKLAMA

Co się zmieni w sprzedaży energii z odnawialnego źródła powyżej 0,5 MW po wprowadzeniu systemu aukcyjnego?

– Zgodnie z nowelizacją ustawy o OZE od 1 stycznia 2018 roku dla instalacji o mocy pow. 500 kW przestaje funkcjonować instytucja sprzedawcy zobowiązanego. Oznacza to, że wytwórcy będą musieli samodzielnie znaleźć kierunki sprzedaży energii elektrycznej. Do tej pory funkcjonował model obowiązku odkupienia energii wytworzonej przez sprzedawcę zobowiązanego działającego na terenie, na którym powstało źródło wytwórcze.

W praktyce będzie to duże utrudnienie dla niektórych wytwórców, szczególnie tych, którzy do tej pory korzystali z instytucji sprzedawcy zobowiązanego. Będą zmuszeni do sprzedaży energii na przykład na Towarowej Giełdzie Energii lub poszukiwać innych kierunków sprzedaży. Paradoksalnie może się to przyczynić do wzrostu rentowności biogazowni, ponieważ sprzedając energię świadomie na zasadach rynkowych np. w klastrze do odbiorców końcowych, biogazownie mogą osiągnąć wyższe przychody ze sprzedaży energii lub świadczenia dodatkowych usług regulacyjnych.

Czy warto sprzedawać energię na rynku bilansującym? Biogazownia ma możliwość krótkoterminowego magazynowania biogazu, teoretycznie mogłaby produkować więcej w okresie wysokich cen na rynku bilansującym. Czy mogłoby to być opłacalne?

– Rynek bilansujący jest tzw. rynkiem technicznym charakteryzującym się dużą zmiennością i nieprzewidywalnością cen energii elektrycznej. Generalnie powinno się sprzedawać energię w kontraktach z usługą bilansowania. Średnie ceny energii na rynku bilansującym są wysokie w godzinach szczytowych podobnie jak na rynku dnia następnego towarowej giełdy energii. Biogazownia, która dysponuje magazynem gazu oraz możliwością zwiększenia produkcji w godzinach szczytowych, może zwiększyć rentowność, sprzedając energię lub dodatkowe ilości energii w profilu szczytowym.

Należy również pamiętać, że rynek energii jest w fazie głębokich zmian. Dotyczy to również rynku bilansującego, gdzie obserwuje się dni, kiedy ceny energii w szczycie są niższe niż w godzinach nocnych. W dużej mierze powyższe fluktuacje spowodowane są rosnącą nieprzewidywalną generacją wiatrową.

Jakie zmiany prawne są potrzebne, aby możliwa i opłacalna stała się produkcja energii z biogazu i bezpośrednia sprzedaż do odbiorcy końcowego „za płotem”?

– Tak jak wcześniej wspominałem, niezbędne są gruntowne zmiany na bazie ustawy Prawo energetyczne. Zmiany w zakresie umożliwiającym dystrybucję energii przy pomocy linii bezpośrednich lub mikrosieci, bez konieczności uzyskania skomplikowanych i kosztownych koncesji, taryf, opracowywania instrukcji itp. Oszczędności z tytułu dystrybucji energii z biogazowni do odbiorcy w sąsiedztwie powinny być dodatkowym przychodem dla biogazowni i kosztem unikniętym dla odbiorcy, natomiast cena energii mogłaby się kształtować na warunkach konkurencyjnych, co w znaczący sposób może poprawić rentowność biogazowni.

Świadczą państwo doradztwo w zakresie optymalizacji zużycia energii. Jakie błędy, skutkujące wysokimi kosztami energii, najczęściej popełniają odbiorcy?

– Wszystko zależy od specyfiki odbiorcy. Podzieliłbym ich na dwie grupy. Jedni są bardziej świadomi i prowadzą racjonalna gospodarkę energetyczna, inni w ogóle nie mają świadomości, że coś takiego istnieje. W dalszym ciągu panuje przekonanie, że jedynym słusznym dostawcą energii jest zakład energetyczny i tak musi być.

Pierwsza grupa prowadzi aktywne działania w zakresie optymalizacji kosztów poprzez poprawę efektywności energetycznej procesów oraz wytwarzania energii na własne potrzeby.

Druga grupa pozostaje całkowicie bierna, do tego stopnia, że nie korzysta nawet z podstawowych działań edukacyjnych na rzecz poszanowania energii. Nie korzysta z usług firm doradczych, co jest błędem. W dalszym ciągu odbiorcy ponoszą wysokie koszty zakupu energii czynnej, nieuzasadnione koszty dystrybucji wynikające z niedostosowania taryf i mocy umownych oraz nieuzasadnionych kosztów energii biernej.

Z drugiej strony nie należy się dziwić, ponieważ na rynku funkcjonuje wiele podmiotów doradczych nie koniecznie na wysokim poziomie. Spotykamy się z przykładami, gdy klient za namową doradcy wdraża jakieś rozwiązanie, jednak nie jest ono dostosowane do jego specyfiki. Na rynku funkcjonują podmioty, które nie są doradcami tylko „ukrytymi” sprzedawcami spółek obrotu, firm dostarczających technologię czy konkretne produkty.

Często, szczególnie przy różnego rodzaju dokumentach takich jak studium wykonalności, doradcy nie analizują specyfiki i pełnego spektrum, w otoczeniu którego działa klient, tylko wprost lansują rozwiązanie. W doradztwie energetycznym istotna jest także kompleksowość. Optymalizacja jest działaniem ciągłym – to że wykonaliśmy pewne wdrożenie nie oznacza, że wszystko już zostało zrobione. Sztuka polega na wdrożeniu, obserwacji, analizie i dalszej optymalizacji.

Ile biogazowni przystąpi do aukcji?

– Określenie ilości biogazowni, które przystąpią do aukcji jest bardzo trudne. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji biogazowni, wielkości uzyskanej pomocy publicznej i oceny ryzyka wynikającego z niepewności przepisów w zakresie praw majątkowych oraz ich cen. Moim zdaniem będzie ich zaledwie kilka, ok. 15. Należy również zauważyć, że to jest także kwestia pewnej strategii. Dziś spotykamy się z sytuacją, gdy niektórzy czekają na wyniki pierwszej aukcji i od nich uzależniają swoją decyzję. Inni z kolei chcą uczestniczyć w pierwszej aukcji. Dzisiejszy system już funkcjonuje, a nowość w postaci aukcji jest niewiadomą.

Ile będzie biogazowni rolniczych w Polsce w 2020 r.?

– Moim zdaniem do 2020 roku powstanie od 50 do 100 MW nowych biogazowni. Ważnym aspektem jest to, gdzie powstaje instalacja, jaki jest jej model biznesowy i czy logistyka paliwowa oparta jest na rzetelnym planie funkcjonowania źródła wytwórczego. Miejmy nadzieję, że wprowadzenie pojęć klastra i spółdzielni oraz związane z nimi zmiany przyczynią się do wzrostu ilości biogazowi – szczególnie na terenach rolniczych.

W którym roku możliwe jest zrealizowanie 2000 biogazowni w kraju?

– Obawiam się, że 2000 biogazowni w Polsce nigdy nie powstanie. Pamiętam, jak mówiło się o takiej ilości tego typu jednostek w latach 2007 – 2010. Było to wynikiem ambicji politycznych, jednak rynek w tamtym okresie nie był na to gotowy. Akcje medialne i gotowość zakupu projektów biogazowych przez duże spółki energetyczne nie były zbieżne z ideą źródeł rozproszonych, tylko miały na celu uzyskanie odpowiedniego poziomu tzw. energii z OZE.

Wywiad pochodzi z raportu pt. BIOGAZ 2016 przygotowanego przez firmę Bio Alians Doradztwo Inwestycyjne.