Koniec inwestycji w biogazownie na składowiskach odpadów?

Koniec inwestycji w biogazownie na składowiskach odpadów?
Fot. 10cuidados, flickr cc

Cena referencyjna dla projektów zakładających produkcję energii z biogazu składowiskowego, którą Ministerstwo Gospodarki zawarło w projekcie rozporządzenia poświęconego cenom referencyjnym dla aukcji na 2016 r., jest najniższa spośród wszystkich 18 technologii objętych systemem aukcji. Zdaniem operatorów biogazowni składowiskowych, przyjęcie takiej ceny będzie oznaczać koniec tego rodzaju inwestycji w naszym kraju.

Właściciele biogazowni powstających na składowiskach odpadów, którzy nie zdążą uruchomić swoich inwestycji do końca br. i wejść tym samym do systemu zielonych certyfikatów, od przyszłego roku w celu otrzymania wsparcia będą musieli zgłosić swoje projekty do aukcji.

Zwycięzcy aukcji, którzy zaoferują w nich relatywnie najniższe ceny za sprzedaż energii – osobno w grupach dla instalacji o mocy do 1 MW i powyżej 1 MW, ale bez podziału na technologie – otrzymają prawo do sprzedaży energii po tych cenach, które zostaną utrzymane w okresie 15 lat, z uwzględnieniem indeksacji o inflację.

REKLAMA

Niedawno Ministerstwo Gospodarki przedstawiło projekt rozporządzenia, w którym wskazano maksymalne ceny za energię, którą będzie można zaoferować w przyszłorocznej aukcji. Zaoferowanie w aukcji ceny wyższej niż cena referencyjna automatycznie zdyskwalifikuje dany projekt z możliwości ubiegania się o wsparcie.

W projekcie rozporządzenia resort gospodarki zdecydował o przyznaniu najniższej ceny referencyjnej dla biogazowni wykorzystujących biogaz ze składowisk odpadów. W tym wypadku producentom energii, którzy zgłoszą się do aukcji, zgodnie z aktualnym projektem rozporządzenia ma przysługiwać maksymalna cena za sprzedaż energii (cena referencyjna) na poziomie 210 zł/MWh, co oznacza de facto przychody niższe niż oferowane w ramach aktualnego systemu zielonych certyfikatów.

Dla porównania, wpisane do projektu rozporządzenia ceny referencyjne w przypadku biogazowni rolniczych o mocy do 1 MW określono na poziomie 450 zł/MWh, dla elektrowni wiatrowych o mocy do 1 MW – na 415 zł/MWh, a dla farm fotowoltaicznych o mocy do 1 MW – na 465 zł/MWh.

Zdaniem przedstawicieli branży biogazowni składowiskowych przyjęcie ceny referencyjnej na 210 zł/MWh wykluczy tego rodzaju projekty z systemu wsparcia, który zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 r.

Dariusz Bojsza reprezentujący wytwórców energii z biogazu składowiskowego ocenił podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energii Odnawialnej i Gazowej, że przyjęcie takiej ceny referencyjnej może oznaczać koniec inwestycji realizowanych w tej technologii, w przypadku których inwestorzy musieliby liczyć się z ujemnymi stopami zwrotu.

Obecnie na ponad 800 działających w Polsce składowisk odpadów przypada około 100 instalacji do produkcji energii z biogazu składowiskowego, których łączna moc wynosi ok. 63 MW. To co prawda większy potencjał niż łączna moc funkcjonujących w naszym kraju biogazowni rolniczych czy biogazowni działających w oczyszczalniach ścieków, jednak w dalszym ciągu do zagospodarowania jest ponad 700 składowisk odpadów, w przypadku których instalacje biogazowe mogłyby utylizować uwalniany przez nie biogaz – głównie metan.

Brak utylizacji gazu uwalnianego na składowiskach odpadów jest szkodliwy dla atmosfery, a ponadto stwarza ryzyko pożarów.

Dariusz Bojsza szacował w ubiegłym tygodniu w Sejmie, że w ubiegłym roku biogazownie składowiskowe zutylizowały 200 mln m3 gazu, a potencjał w tym zakresie mają dużo większy. Zwracał uwagę, że podłączenie tego rodzaju instalacji często na końcach linii średniego napięcia sprawia, że takie linie nie są deficytowe, a biogazownie zapewniają stabilną oraz przewidywalną produkcję energii.

REKLAMA

Przedstawiciel branży biogazowni składowiskowych kwestionował w ubiegłym tygodniu w Sejmie sposób obliczenia ceny referencyjnej dla tej technologii, zwracając uwagę m.in. na zbyt niski – jego zdaniem – przyjęty do analiz CAPEX instalacji na poziomie 8 mln zł/MW. Jak uzasadniał na przykładzie ostatnich przetargów, taka kwota wystarcza do zbudowania instalacji o mocach o połowę mniejszych.

Ponadto, Ministerstwo Gospodarki przyjęło brak kosztów operacyjnych, natomiast – jak wskazywał Dariusz Bojsza – operatorzy biogazowni składowiskowych ponoszą nie tylko koszty dzierżawy terenu, ale także koszty z tytułu dzielenia się przychodami z właścicielami składowisk, które mogą wynosić w zależności od umowy od kilku proc. nawet do 1/3 osiąganych przychodów.

Dodatkowy koszt operacyjny stanowi konieczność wymiany lub renowacji co kilka lat poszczególnych elementów instalacji.

Uwzględnienie wyższych w rzeczywistości (niż przyjęło MG) kosztów CAPEX i OPEX powinno prowadzić do zwiększenia przyjętej w aukcjach ceny referencyjnej.

Jak wskazują przedstawiciele branży, nierealna jest też przyjęta przez resort gospodarki produktywność instalacji. MG założyło wykorzystanie instalacji na poziomie 7800 MWh/MW w roku. Tymczasem utrzymanie takiej produktywności zależącej m.in. od niezbędnej ilości surowca, na którą operatorzy biogazowni mogą nie mieć wpływu, w okresie 15 lat wsparcia może okazać się nierealne.

Wysokość wsparcia przysługującego za sprzedaż energii elektrycznej w przypadku operatorów biogazowni składowiskowych jest tym istotniejsza, że z reguły nie mogą oni liczyć na dodatkowy zysk ze sprzedaży ciepła – tak jak zwłaszcza w przypadku biogazowni działających w oczyszczalniach ścieków, które wykorzystują produkowane w kogeneracji ciepło. Tymczasem operatorzy biogazowni na składowiskach, ze względu na z reguły dużą odległość od potencjalnych odbiorców, nie mają możliwości zarabiania na odsprzedaży ciepła.

Na relatywnie niską cenę referencyjną dla biogazowni składowiskowych zwróciła uwagę także Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR), która ocenia, że przyjęcie ceny referencyjnej na poziomie 210 zł/MWh wykluczy z systemu aukcji wytwórców energii z biogazu składowiskowego, a także przyczyni się do wycofania się z Polski zagranicznych inwestorów.

Przykładem jest duński fundusz Hedeselskabet, który zainwestował w biogazownie składowiskowe w Polsce od roku 1998 kwotę 120 mln zł, a który teraz rozpatruje wycofanie się z naszego kraju – najpierw przez problemy z systemem zielonych certyfikatów, a teraz przez niejasną przyszłość nowych inwestycji w systemie aukcyjnym.

PIGEOR wskazuje, że w efekcie braku nowych inwestycji, około 700 składowisk, które nie posiadają instalacji do produkcji energii z biogazu, będzie nadal emitować do atmosfery rocznie około 600-700 mln m3 biogazu składowiskowego, którego głównym składnikiem jest metan.

W wystosowanej do Ministerstwa Gospodarki petycji PIGEOR wyraża nadzieję na podjęcie działań, które doprowadzą do zwiększenia ceny referencyjnej dla biogazowni składowiskowych w finalnej wersji rozporządzenia.

Resort gospodarki zapowiedział publikację w ciągu kilku tygodni kolejnej wersji projektu rozporządzenia dot. cen referencyjnych dla aukcji na 2016 r. Finalna wersja rozporządzenia musi zostać przyjęta – zgodnie z ustawą o OZE – do końca tego roku. 

gramwzielone.pl