Berlin rozważa kontyngenty na auta elektryczne

Berlin rozważa kontyngenty na auta elektryczne
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Berlin może wprowadzić obowiązkowe kontyngenty na samochody elektryczne, aby w ten sposób odbudować pozycję rodzimego przemysłu motoryzacyjnego po skandalu z silnikami diesla i zapewnić mu prymat w erze elektrycznej mobilności.

Niemieckie ministerstwo gospodarki zapowiedziało, że rozważa wprowadzenie dla rodzimego przemysłu motoryzacyjnego obowiązkowych kontyngentów na auta elektryczne.

Chcemy, aby w przyszłości Niemcy pozostały liderem w motoryzacji. Dlatego powinniśmy rozmawiać o wiążących celach, aby rzeczywiście wprowadzać elektromobilność w Niemczech i Europie – Reuters cytuje ministra Matthiasa Machniga.

REKLAMA

Reuters podkreśla, że niemieckie koncerny motoryzacyjne sprzeciwiają się wprowadzeniu takich kontyngentów. Ponadto wprowadzenia kontyngentów ma nie rozważać niemieckie ministerstwo transportu.

Wypowiedź niemieckiego ministra to odpowiedź na publikację dziennika „Handelsblatt”, który informował, że obowiązkowe kontyngenty na auta elektryczne chce wprowadzić Unia Europejska. Miałyby one obowiązywać od roku 2025.

Bruksela w odpowiedzi zapewniła, że szuka rozwiązań, które umożliwią promowanie elektrycznej mobilności, ale nie zamierza wprowadzać obowiązkowych kontyngentów, tłumacząc, że nie chce w ten sposób dyskryminować poszczególnych technologii.

Plany niemieckiego ministerstwa gospodarki to pokłosie skandalu z zaniżaniem emisji CO2 przez niemieckich producentów aut. Prowadzone w Niemczech śledztwo objęło ostatnio kolejnego producenta aut – Audi.

REKLAMA

W celu promowania elektrycznej mobilności kolejne europejskie kraje deklarują wycofanie ze sprzedaży aut z napędem spalinowym. Wielka Brytania i Francja chcą tego dokonać w roku 2040. Holandia czy Norwegia rozważają wprowadzenie podobnego zakazu, ale już w roku 2030. 

Na koniec ubiegłego roku liczba aut na prąd w Niemczech wzrosła – według niemieckiego instytut ZSW – do 57,5 tys., a w pierwszym kwartale br. zarejestrowano 11 tys. takich pojazdów (w tym około połowę hybryd plug-in).

Z kolei niemiecka organizacja branżowa Bundesverband der Energie- und Wasserwirtschaft (BDEW) podaje, że na koniec 2016 roku liczba elektryków w Niemczech wynosiła 77,1 tys.

Od połowy ubiegłego roku w Niemczech obowiązują dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych, w tym hybryd typu plug-in. Osoby kupujące auta elektryczne mogą otrzymać dopłatę w wysokości 4 tys. euro. W przypadku samochodów hybrydowych dopłata jest niższa i wynosi 3 tys. euro.

Program jest realizowany przez Berlin przy dużym zaangażowaniu niemieckich koncernów motoryzacyjnych, które mają pokryć połowę kosztów. Budżet wynosi 1,2 mld euro, a dopłaty będą realizowane do wyczerpania środków lub najpóźniej do roku 2019.

Cel niemieckiego rządu to rejestracja 300 tys. samochodów elektrycznych do roku 2019, w którym dopłaty mają zostać wycofane bez względu, czy osiągnięto cele uruchomionego w ubiegłym roku programu.

W lutym tego roku niemiecki rząd uzyskał akceptację Komisji Europejska na wdrożenie programu dopłat do montażu stacji ładowania EV. Cel niemieckiego rządu to budowa 15 tys. punktów ładowania, a budżet programu, którego realizację przewidziano na okres 4 lat, wyniesie 300 mln euro. Na koniec 2016 r. w Niemczech dostępnych było jedynie 7,4 tys. stacji ładowania EV, a ich liczba wzrosła w ubiegłym roku o 27 proc.

red. gramwzielone.pl