Rośnie wykorzystanie stacji ładowania samochodów elektrycznych w Warszawie

Rośnie wykorzystanie stacji ładowania samochodów elektrycznych w Warszawie
Fot. innogy

Innogy Polska to prekursor w budowie stacji ładowania samochodów elektrycznych w Polsce. Pierwsze ładowarki postawił w Warszawie, gdy jeszcze trudno było przypuszczać, że polski rząd zajmie się na poważnie wsparciem elektrycznej motoryzacji. Analizując efekty ich pracy, możemy dowiedzieć się wiele na temat rozwoju elektrycznej motoryzacji w naszym kraju.

Pierwszą stację ładowania samochodów elektrycznych innogy Polska (wcześniej RWE Polska) otworzył w listopadzie 2009 r. w swojej warszawskiej siedzibie przy Wybrzeżu Kościuszkowskim 41.

Pierwotnie zakładano budowę kilkudziesięciu punktów ładowania na terenie stolicy, jednak plany zrewidowano w obliczu wolniejszego niż zakładano rozwoju e-mobilności.

REKLAMA

Obecnie w Warszawie innogy posiada 12 dwugniazdkowych, ogólnodostępnych i bezpłatnych punktów ładowania elektryków. Moc każdego wynosi po 22 kW. Do tego dochodzą uruchomione przez innogy w Krakowie 2 bezpłatne stacje ładowania, każda o mocy 11 kW, które znajdują się na terenie Akademii Górniczo-Hutniczej.

Z 12 punktów ładowania elektryków w Warszawie najczęściej używane są te znajdujące się przy Sali Kongresowej, Arenie Ursynów oraz przy siedzibie spółki, w przypadku której do zasilania stacji ładowania jest wykorzystywana energia produkowana z należącej do innogy instalacji fotowoltaicznej. System fotowoltaiczny zlokalizowany na dachu warszawskiej siedziby innogy Polska posiada moc 4,5 kW i w całym 2016 r. wyprodukował ok. 4 MWh energii elektrycznej.

W ciągu 5 lat z udziałem warszawskich stacji ładowania innogy wykonano w sumie ok. 5 tysięcy ładowań, z czego 80 proc. wykonano tylko w ubiegłym roku.

Tylko stację przy Sali Kongresowej wykorzystano od początku 2016 r. do maja br. ponad 1,7 tys. razy. To ponad 5,6 tys. godzin ładowania i 17,9 MWh pobranej energii. Poziom eksploatacji tego punktu ładowania wynosi jednak nadal tylko ok. 1/4.

REKLAMA

Od października 2012 roku do czerwca 2017 roku ze wszystkich stacji ładowania innogy pobrano łącznie 52 MWh energii elektrycznej, co – jak szacuje spółka – pozwala na przejechanie kilkuset tysięcy kilometrów. Z tego 22,086 MWh pobrano w 2016 roku, a tylko w I połowie br. łączny wolumen pobranej energii był niemal taki sam i sięgnął 22 MWh.

Innogy podaje, że średnio podczas jednej wizyty pobierane było niecałe 10 kWh energii elektrycznej, a czas ładowania samochodu wynosił od 40 minut do 3 godzin.

Teraz innogy chce zacząć zarabiać na stacjach ładowania, oferując gotowe rozwiązania. Spółka ma zaoferować jedno- lub trójfazowe stacje wolnego ładowania przeznaczone do montażu w garażach, na podjazdach domów jednorodzinnych lub w kompleksach garaży podziemnych, proponując rozliczanie na zasadzie rzeczywistego zużycia, a w przyszłości np. miesięcznego abonamentu.

Moc oferowanych przez innogy Polska stacji ładowania ma wynosić 3,6 kW, 11 kW, 22 kW, a nawet 44 kW lub 50 kW. – W przypadku budynków wolnostojących stacja ładowania nie będzie wymagała osobnego licznika, ponieważ zostanie podłączona do istniejącej instalacji domowej. Nie dotyczy to jednak stacji w garażach podziemnych – zaznacza innogy.

Spółka szacuje, że koszt ładowania energią z domowego gniazdka wynosi około 7-8 zł na 100 km.

Liczbę dostępnych publicznie stacji ładowania elektryków, które znajdują się w całej Polsce, szacuje się na ok. 300.

Rząd chce, aby do 2020 r. powstało w naszym kraju około 400 punktów szybkiego ładowania, a także ok. 6. tys. stacji mniejszej mocy. 

red. gramwzielone.pl