Minister Tchórzewski chce budować polskiego "elektryka"

Minister Tchórzewski chce budować polskiego "elektryka"
Minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Fot. Ministerstwo Energii

Ministerstwo Energii ma niedługo ogłosić konkurs na wykonanie karoserii polskiego samochodu elektrycznego, którego prototyp ma być gotowy już w przyszłym roku. Problem w tym, że na razie nie wiadomo, kto miałby go produkować.

Wczoraj minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że w ramach rządowego planu rozwoju elektrycznej motoryzacji już na początku przyszłego miesiąca resort energii ma ogłosić konkurs na karoserię pierwszego polskiego samochodu elektrycznego, a prototyp pojazdu ma być gotowy w przyszłym roku.

Minister Tchórzewski sprecyzował, że w planach jest budowa niewielkiego auta, które kosztowałoby do 70 tys. zł i które składałoby się co najmniej w 60 proc. z polskich części. Naładowana bateria miałaby pozwolić na użytkowanie auta przez około trzy dni, a koszt przejazdu wynosiłby około 2-4 zł na 100 km.

REKLAMA

W ramach przyjętego przez rząd planu rozwoju elektrycznej motoryzacji do 2020 roku w Polsce ma jeździć już 75 tys. elektryków. Ostatecznym celem ma być 1 mln elektrycznych aut na polskich drogach do 2025 r.

Popularyzacja elektrycznych aut ma być wspierana poprzez rozbudowę infrastruktury do ich ładowania, ale również poprzez ulgi finansowe przy zakupie elektryków.

Czy polskie elektryczne auto będzie zasilane np. z budowanych na parkingach tzw. carportów, na których zadaszeniu umieszczone są panele fotowoltaiczne? Z rządowych zapowiedzi trudno wywnioskować, żeby budowa polskiego samochodu elektrycznego miała iść w parze z budową infrastruktury do jego ładowania bazującej na odnawialnych źródłach energii.

Minister Tchórzewski powtórzył w tym tygodniu, że rozwój elektrycznej motoryzacji ma przełożyć się na wzrost zużycia energii, na czym skorzystać mają państwowe koncerny energetyczne, które produkują energię głównie z węgla.

REKLAMA

Jesteśmy pragmatykami i jako pragmatycy musimy patrzeć w przyszłość, że w gospodarstwach domowych energia elektryczna jest potrzebna, że chcemy by efektywność energetyczna rosła, ale także nie chcemy wcale, by sprzedaż energii elektrycznej malała. Stąd też program elektromobilności, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ekologicznym. To energetyków główna cecha, że muszą się odnaleźć w każdej rzeczywistości. Spółki energetyczne muszą być liderami gospodarczymi – mówił cytowany przez wnp.pl Krzysztof Tchórzewski podczas odbywającej się w tym tygodniu XIII edycji Kongresu Nowego Przemysłu.

Kto zbuduje polskiego „elektryka”?

Naturalnym kandydatem do zrealizowania koncepcji Ministerstwa Energii mogłyby wydawać się polskie koncerny energetyczne, które dysponują potencjalnie jednymi z największych w kraju budżetów i które – według pomysłu ministra Tchórzewskiego – miałyby się stać również beneficjentami rosnącego popytu na energię na skutek popularyzacji elektrycznych aut.

Państwowe koncerny energetyczne – PGE, Tauron, Enea i Energa – którym bynajmniej nie brakuje projektów, w które powinny inwestować, nie deklarują jednak, czy będą budować polskiego „elektryka”.

Na taki plan nie wskazuje ponadto wstępny budżet nowej spółki ElectroMobility Poland, którą właśnie powołały cztery państwowe koncerny energetyczne. Nowa spółka będzie dysponować kapitałem zakładowym w wysokości 10 mln zł. Każda ze spółek powołujących ElectroMobility Poland obejmie po 25 proc. kapitału akcyjnego, uzyskując w ten sposób po 25 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Co ciekawe, w połowie września Polska Agencja Prasowa poinformowała o złożeniu przez państwowe koncerny energetyczne wniosku do UOKiK w sprawie rejestracji spółki ElectroMobility Poland, a we wniosku wskazano, że ta spółka ma się zająć m.in. produkcją samochodu elektrycznego. W pierwotnej wersji wniosku skierowanego do UOKiK była mowa o planie „budowy prototypu i uruchomieniu masowej produkcji osobowych samochodów elektrycznych w wybudowanym zakładzie produkcyjnym”. Tą informację we wniosku do UOKiK jednak szybko zmieniono, wykreślając informację o produkcji elektryków.

red. gramwzielone.pl